Czas wakacji jest taką magiczną chwilą, gdzie wszystko jest inne. Nosimy lżejsze stroje, jesteśmy wyluzowani, weselsi i … bardziej skłonni do żartów (czasami tylko „sezonowych”). Tak też jest w przypadku dzieci. Podglądając ich świat można zaobserwować, iż każde kolejne wakacje przynoszą nowe pomysły na zabawy, anegdoty, żartobliwe powiedzonka. Nie omieszkają przy tym obsypać rodziców całym stosem pytań dotyczących zjawisk, zdarzeń, ludzi, miejsc, które są dla nich nowe. Dzieci swoim niepohamowanym pędem do zaspokajania wszechobecnej ciekawości oraz zamiłowania do rozśmieszania dorosłych, tworzą przestrzeń, w której śmiejemy się do łez. Moc skojarzeń, przekręcania wyrazów, wymyślania nowego znaczenia. Dzieci we wczesnym dzieciństwie poznają dużą ilość nowych słów i nie do końca kojarzą ich prawdziwe znaczenie. Zazwyczaj ich słowotwórstwo opiera się na logicznych skojarzeniach. Świat dziecka jest prosty, dlatego logika dziecka również jest prosta. Kiedy nasze pociechy starają się połączyć zasłyszane słowa z ich znaczeniem lub funkcjami, niejednokrotnie powstają z tego śmieszne formułki.
Podczas minionych wakacji udało mi się złapać kilka ciekawych skojarzeń, które padały podczas szalonej zabawy. Były one dla mnie na tyle zaskakujące pod kątem skojarzeń, że nie omieszkałam ich zapisać 🙂
Czy słonina, to żona słonia?
Czy kaszalot, to zwierze, co w locie łapie kaszę?
A śledziona, to żona śledzia?
Czy smoking, to Smoczy król?
Co mnie zadziwia, iż każdy taki „przekręt” jest dla nich świetną inspiracją do nowej zabawy, którą będą zajęci przez wiele godzin, a nawet dni 🙂
Czasami mam wrażenie, iż łapię te ich ulotne chwile, przepełnione nowymi pomysłami jak świeże krople deszczu. Każda jest inna, niepowtarzalna.
Takie chwile chciałabym zatrzymać 🙂
Jeżeli wg Ciebie artykuł był ciekawy i warty polecenia, polub go lub udostępnij !!!